Juliusz Słowacki - "Rozłączenie"

Katrin281

Uwielbiam! Czytałam go chyba z kilkanaście razy jednego dnia. Niezbyt chce mi się pisać, więc przeczytać możecie tutaj:

[link widoczny dla zalogowanych]

Po prostu świetny. Nic więcej nie potrafię powiedzieć, to trzeba przeczytać. Smile

lady makbet

w tym utworze objawia się genialna, "filmowa" wyobraźnia Słowackiego. mógłby być niezłym reżyserem:)

Katrin281

Może i by by był. Szkoda, że się już nie da rady przekonać... Smile

Ensis

Zaciekły wróg Mickiewicza Smile

lady makbet

nie byli wrogami. to otoczenie wymyśliło sobie ich "walkę", żeby było ciekawiej. dwóch wieszczów leje się po mordach, utworami oczywiście ;p znacznie to się mijało z prawdą.

panowie podobno się szanowali.
chociaż Adaś, starszy i doświadczony, trochę kolegę po fachu disował, szczególnie uznając jego poezję za "piękny kościół, w którym nie ma Boga". ale generalnie to było inaczej, niż zwykło się przyjmować.

Katrin281

Ja słyszałam, że Mickiewicz ostro skrytykował pierwszy tomik wierszy Słowackiego. I od tej pory się... niezbyt lubią. Czyżby bał się konkurencji, ze strony młodszego kolegi? Miał czego się bać.
Co do tego konfliktu... Moja polonistka uważa, że teraz pewnie oboje przewracają się w grobach... Hi, hi. Smile

lady makbet

no ta ostra krytyka, to był dokładnie ten cytat o kościele.
nie miał się bynajmniej czego bać. i wydaje mi się, że Mickiewicz bardziej zaprzątał sobie głowę tym, co włożyć do garnka niż tym, co robią jego koledzy poeci. i ja wolę Adasia. Julek był lala i modniś.

Słowacki Słowackim, Mickiewicz Mickiewiczem, ale ja i tak najbardziej lubię Norwida.

widzę, że te wasze polonistki to dla was guru jakieś, ciągle przytaczacie ich zdanie ;p

Ensis

Ja moją polonistkę uwielbiam, a jeśli chodzi o poetów to Baczyński i Baudelaire Smile

lady makbet

mi chodziło o poetów pierwszej połowy XIX wieku raczej ;p
chociaż Bodlaire, fakt, ale to francuz.

Katrin281

Jakie tam guru. Po prostu czasem powie coś ciekawego Wink

Ensis

Spoko luz. Wiersze, wierszami, ale podobają mi się ostatnio powieści fantastyczne Smile

- Ale żeby nie było off-topa, to powiem, że wolę Słowackiego, niż Mickiewicza:)

Katrin281

No to możemy sobie podać ręce - ja też wolę Słowackiego. =)

Powieści fantastyczne to nie dla mnie. Wolę coś bardziej realistycznego. Smile

lady makbet

a ze mną nikt se ręki nie poda. i lajtowo ;p
ale to paradoksik - za Słowackim nie przepadam, ale uwielbiam Baczyńskiego, nazywanego "drugim słowackim" ,hmm...

Ensis

A ja lubię obu Very Happy

Janina

Ja jestem w Słowacki team ;D Adasia nawet lubię też, ale zniechęcają mnie do niego historie z rozdawaniem medalików i całowaniem po rękach ;/ Julek był mamisynek, ale nie robił z siebie świętego... Cóż, lubię go Wink

little angel

Ja raczej też jestem za Słowackim.. Nie wiem.. tak jakoś od zawsze do mnie przemawiał. Nie mówię, że poezja Mickiewicza była zła - bo była genialna, ale jakaś taka.. Nie dla mnie. Od Adasia czytałam dużo wierszy o miłości, a jako osoba mało kiedy zakochana ( Razz

) nie przepadam za tą tematyką, a jakoś tak się złożyło, że od Julka czytałam wiersze o innej tematyce. Uwielbiam "testament mój" i "hymn o zachodzie słońca". A ostatnio czytałam "Kordiana" i wielki szacun dla niego za tą postać.

Ensis

A ja, jeśli miałbym wybierać, wybrałbym jednak Adasia, za "Dziady" i Ballady Wink

Paulina

A ja chyba też stanę jednak za Słowackim Very Happy

Korzeszek

no cóż, wystarczyło pół roku klepania romantyzmu, żeby obaj mi zbrzydli. Ale chyba wciąż wolę Mickiewicza, też właśnie za ballady - pięknie ujęty świat nadprzyrodzony Wink

lady makbet · Wysłany: Czw 16:37, 10 Mar 2011 Temat postu:

niech żyje Norwid ;]

Korzeszek · Wysłany: Pią 23:41, 11 Mar 2011 Temat postu:

Z Norwida bardzo lubię "Pielgrzyma", ale za to klepanie przez chyba tydzień takiego "Bema pamięci żałobnego rapsodu" trochę mnie, mówiąc obrazowo, rozjechało.

Fraa · Wysłany: Sob 12:34, 12 Mar 2011 Temat postu:

Norwida chyba całego lubię, "Bema..." też. Smile

Jak masz dość, to odpal sobie:

http://www.youtube.com/watch?v=OAeOMVJ4ijc

Na mnie robi wrażenie, nie wiem jak na Tobie. Smile

Korzeszek · Wysłany: Sob 14:44, 12 Mar 2011 Temat postu:

nie no, nie twierdzę wcale, że "Bema pamięci..." jest złe, fuj i tak dalej (obraz całego tego pochodu jest naprwdę piękny), ale bardzo nie lubię takiego maglowania w kółko, godzinami jednego tekstu, wyciskania z niego wszystkiego co się da, rozkładania na czynniki pierwsze. Jakaś część mej niezbadanej duszy buntuje się twierdząc, że nie po to taki na przykład Norwid siedział i to pisał, żebyśmy teraz, zamiast odbierać to jako świetną całość, analizowali każdy myślnik i kropkę udając mądrych. Oczywiście - jedna, dwie lekcje na dokopanie się do właściwego sensu, zrozumienie przesłania. Ale nie tydzień tego, co napisałam wyżej Wink

Fraa · Wysłany: Sob 16:00, 12 Mar 2011 Temat postu:

Ja rozumiem, rozumiem. Wink

Znaczy zależy jeszcze od nauczyciela - myśmy kiedyś spędzili z polonistką chyba trzy godziny na rozkminach, dlaczego zdanie "Vanitas vanitatum et omnia vanitas." kończy się kropką. I zastanawialiśmy się nad sensem tej kropki. I było super. ^^

Ale często takie "przerabianie" potrafi obrzydzić nawet najlepszy tekst. ;/

Korzeszek · Wysłany: Sob 18:33, 12 Mar 2011 Temat postu:

otóż to