Sienkiewicz H. - Potop

lady makbet

byłam w środę w teatrze na "Trylogii" Klaty.
spektakl wyborny, ale część środkowa, potopowa,jakaś niedopieszczona. może po prostu ta książka ma jakiś defekt wewnętrzny, że jakby do niej nie podejść - zawsze będzie do dupy i mało porywająca. nawet jeśli Bogusław Radziwił pokaże gacie od Calvina Kleina...

Janina

"oczywiście"?! pfff!
uwielbiam Potop, bardzo lubię książkę i czytałam ją z własnej woli, a film to mogłabym w kółko oglądać Smile

pomijając Olbrychskiego, i jego wygląd, i to jak gra samym wzrokiem, to Boguś jest cudowny i uroczo wredny, no i oczywiście genialni aktorzy Hańcza i Łomnicki. no i Wichniarz rzecz jasna Smile

tylko Oleńka wg mnie tragiczna i strasznie mi działa na nerwy Razz

a w książce nawet ją lubiłam, była mniej mimozowata Razz

i Kiemlicze są bardzo sympatyczni i w książce, i w filmie Very Happy

"Toż to pułkownik! Który tam kiep strzelił?" "Sam ociec strzelił!" "Łże! Łże jak pies!" hihi Smile

jejku, a ten fragment z czerwoną nitką, i "nie płacz, nie płacz, bo oszaleję" Smile

cudo
aaa, i pojedynek Kmicic vs. Wołodyjowski świetny, lepszy w książce niż w filmie, bo z uroczymi żarcikami Michasia o młóceniu cepem Very Happy

ja po prostu kocham tę historię Smile

jestem całkowicie nieobiektywna przy słowie "potop" Razz

Ensis

Bleeee ;/ Po 30 stronach musiałem odpuścić na dziś ;P

Korzeszek

hm. pewnie podejdę do potopu uprzedzona, jak do większości lektur, ale może dzięki Janinie będzie mi troche łatwiej ;p

Janina

ale to w ogóle do lektur sienkiewiczowskich jakieś takie uprzedzenie jest, "Krzyżacy" np., tyle to jest do nich jęków i stęków, a w porządku książeczka Razz

a "Potop" no to fakt, czyta się wolno, ale cóż, mi się podobało Very Happy

ale jestem o wiele większą fanką filmu niż książki, jednak jest to moim zdaniem jeden z nielicznych przypadków wyższości ekranizacji nad powieścią Smile

Paulina

Miałam właśnie o Potopie pisać Very Happy

I dopiero przy trzecim tomie dziś sobie uświadomiłam, że to w istocie fajna książeczka Very Happy

Nieee mogę przy scenach gdzie Wołodyjowski i cała reszta wesołej kompanii wskakuje na konie i z dziką żądzą mordu i zemsty jedzie hej! na Szweda Very Happy

O tak, dziś sobie to wszystko uświadomiłam, pana Wołodyjowskiego upodobałam szczerze. Chociaż pan Zagłoba chwilami mnie denerwował, tak jego troska o Rocha była wręcz urocza. I dopiero przy trzecim tomie, jak już wspominałam kilka razy, sobie z tego wszystkiego zdałam sprawę i nad tą żarliwą obroną ojczyzny nic tylko łezkę uronić Smile

A Krzyżacy? Krzywo patrzyli równieśnicy, jak mówiłam, że mi się podobało.
I jeszcze 140 stron na środę. Dam se radę Wink

Zakładamy z Janino kolejny fanklub?(których już kilka teoretycznie na tym forum powstało ;P)

Ensis

To ja się do niego na pewno nie zapiszę ;/

lady makbet

"książeczka" . dobrze ujęte. bo to nic więcej, tylko taka papka koktajlowa. a tfu tfu tfu. chociaż niektóre wstawki tak absurdalne, że rozbawiają mnie do łez, to fakt.
-ja jestem Kowalski, a to pani Kowalska!

tak czy owak, z całego Sienkiewicza - tylko "ogniem i mieczem", jak już coś. wiadomo, hej kozacze,hej sobolu...

Janina

też lubię Michasia Paulino Wink

a fanklub już jest założony przeze mnie i moją Siostrę Very Happy

tyle że wybiórczo, bo tylko Kmicica z tej całej ferajny Razz

to co, dołączasz? Very Happy

"Ogniem i mieczem" zaczęłam kiedyś czytać, ale utknęłam i się skończyło Razz

czeka na lepsze czasy Wink

a film lubię ze względu na Aleksandra Domagarowa i jego cudnego Bohuna (a jak on ładnie śpiewa! Very Happy

)

bo tak ogólnie to średni Razz

a "Pana Wołodyjowskiego" i czytałam, i oglądałam ("Przygody Pana Michała", hehe Razz

) tylko fragmenty, ale już wiem że mi się podoba Very Happy

lady makbet

he?!! Domagarow średni?

Korzeszek

lady, mi się wydaje że "średni" dotyczyło filmu, a o Domagarowie koleżanka wypowiada się w samych superlatywach ;p

hoyden

Ensis

lady makbet

Korzeszek

"W pustyni i w puszczy" znam odkąd miałam kilka lat, a najbardziej uwielbiałam kiedy dziadek czytał mi fragment kiedy Nel spotyka słonia ;D

"Krzyżacy" byli w miarę, lubię średniowiecze, więc nie tak najgorzej.

"Quo Vadis" czytałam jako wakacyjną książkę do poduszki, czytało się świetnie.

Niestety utknęłam na 8 rozdziale "Ogniem i mieczem", ale myślę że gdybym nie była zmuszana do czytania, to poszłoby mi łatwiej. I myślę że tak samo byłoby z "Faraonem", odchodząc tak trochę od Sienkiewicza.

Więc może lepiej będzie przeczytać "Potop" z własnej woli, żeby sie potem nie męczyć na siłę ;p

Janina

Paulina

A u mnie trwają kłótnie czy sceny batalistyczne były fajne-a były!

"W pustyni i w puszczy" - młoda byłam, teraz całkiem całkiem
"Krzyżacy" - bardzo fajne Very Happy

"Quo Vadis" - również.
"Potop" - wiadomo Very Happy

Ensis

Skończyłem. Jakby było mniej opisów (czytaj - o połowę mniej stron), to bym powiedział, że dobre.

Paulina

Myślałam tak samo, ale się przyzwyczaiłam Very Happy

Korzeszek

dobra, ludzie, myślałam, że sorka od polskiego już mnie niczym nie zaskoczy, ale:
na czwartek mam przeczytać "Makbeta"
na wtorek "Hamleta"
na następny wtorek "Świętoszka"
i to wszystko byłoby jeszcze do zniesienia, gdyby nie to, że na za trzy tygodnie...

...mam przeczytać "Potop"

i chyba nie muszę wspominać, że o wszystkim moja klasa dowiedziała się dzisiaj ^^'

Ensis

To Wam dała... Czad ;P

Janina

u nas było podobnie Smile

mieliśmy zapowiadane tydzień przed tym jak zaczynamy przerabiać, ale jak zwykle nie wyrabiała się Sorka w planach i było opóźnienie tygodniowe Razz

Korzeszek

ta, bo nasza sorka też zasadniczo się w swoich planach nie wyrabia (dalej nie znam swojej oceny z pracy klasowej z antyku, którą pisałam w październiku), ale z my z planami przewidzianymi dla nas musimy się wyrabiać w dwa dni :/

Janina

przykre. pozostaje Ci Korzeszku 300% normy Very Happy