Hohlbein W. - "Anubis"

Ensis

Poleciła: <b>Paulina</b>

Żeby zaistnieć na rynku, dobrze jest znaleźć pewną niszę. Znaleźć, a następnie zdominować. Działanie w ramach popularnej i rozwiniętej branży może się okazać zgubne, o ile nie posiada się odpowiedniego kapitału. Na rynku księgarskim jest podobnie. Autor, wypuszczający na rynek kolejną książkę o chłopcu bez rodziców, który ma na twarzy bliznę albo coś równie obciachowego, naraża się na śmieszność. Kolejna przeciętna powieść o Starożytnym Egipcie, spotkałaby się z aplauzem jedynie w środowiskach zbieraczy makulatury. Ale co innego z powieścią o Starożytnym Egipcie... na terenie Stanów Zjednoczonych. Taki właśnie zamysł towarzyszy najnowszej książce Wolfganga Hohlbeina.

Zaczyna się od tego, że na terenie Ameryki Północnej archeolodzy natrafiają na szereg dziwnych znalezisk. Równocześnie z nimi pojawiają się doniesienia o osobniku dziwnej budowy, który przemieszcza się po ciemnych zaułkach wykopalisk. I nie tylko przemieszcza... W całość wplecione zostają wspólne doświadczenia i namiętności bohaterów, które okazują się mieć spore znaczenie przy rozwiązywaniu zagadki.

Oryginalność głównego założenia fabuły sprawia, że książkę czyta się łatwo i przyjemnie. To absolutnie regulaminowa lektura na leżak, do przedziału, czy samolotu, choć zważywszy na objętość, może zostać skonfiskowana na bramkach portu lotniczego (w środku bez problemu zmieści się średniej wielkości ładunek wybuchowy).

Jednak u ludzi bez wybuchowych skłonności może tylko od czasu do czasu spowodować wybuchy śmiechu. Sporawa gospodyni próbująca zaciągnąć swego pensjonariusza do łóżka i szereg innych trafnie dobranych nonsensów bardzo dodatnie wpływa na kondycję duchową czytelnika.

Powszechne poszukiwania dobrego nastroju sprawiają, że przed wakacjami na księgarnianych półkach i w sklepach internetowych, aż roi się od „Przygód lata” i „Pełnych przygód opowieści o miłości i poświęceniu”. Z tej puli łatwo przyswajalnej materii warto wybrać najlepsze mięso. Na wystawienie trafnej analizy, co warto kupić a czego nie, trzeba niestety poczekać do końca lata, pewne jest jednak, że Anubis to niewątpliwie jedna z cegiełek ze szczytu piramidy i wejście w jej posiadanie nie będzie błędnym wyborem dla amatorów wakacyjnych wrażeń.

Autor: Tymon „Wilkman” Wilk
Redakcja: Marcin „Sharn” Byrski

-------
Wychodzi jutro Wink

Paulina

Zaczynam, jak tylko skończę 'Burzę piaskową'... Very Happy

Paulina

Zaczęłam, za mną pierwszy rozdział więc nie ma jeszcze o czym mówić...

Ensis

To ja czekam...

Paulina

Chwilowo jednak chyba przerwę. COŚ mi nie pasuje w tej książce. Jedne czyta się z chęcią, z innymi się męczysz. Kiedyś na pewno skończę...

Korzeszek