aktorstwo

lady makbet · Wysłany: Pon 16:21, 16 Mar 2009 Temat postu: aktorstwo

jakieś sympatie?
jacy są Wasi ulubieni ekranowi (czy też sceniczni) przedstawiacze? Wink

Paulina · Wysłany: Czw 15:09, 19 Mar 2009 Temat postu:

Więc tak. To jest kwestia sporna. Nie będę oryginalna i tak jak połowa kobiet świata napiszę, że lubię pana Depp'a. No co poradzisz.
Strasznie polubiłam aktora co się zwie Paul Giamatti. Za wspaniałą rolę Johna Adamsa-do końca świata i o jeden dzień dłużej brawa i co nie tylko, Paul-stoję za tobą murem.
No i co tam jeszcze...
Poczekam, aż inni coś napiszą, może tak. Bo ja strasznie o filmach gadać lubię i lady m. o tym wie Very Happy

lady makbet · Wysłany: Czw 15:24, 19 Mar 2009 Temat postu:

oj wiem;)
ja, będąca zazwyczaj na opak, czy to z przekory, czy z szczerości, czy z jakiegoś bliżej nieskonkretyzowanego powodu powiem, że Deppa nie lubię.

mój ulubiony aktor to Andrzej Chyra. z resztą to jedyny z aktorów, o którym wiem nieco więcej - pisałam o nim swego czasu pracę. i wcale mi nie zbrzydł. wręcz przeciwnie;)

poza tym mnóstwa aktorów, co chwile jakiś mnie zachwyca.
ostatnio - Rafał Maćkowiak. i w filmach, i w serialach, i w teatrze. miodzik:)

Paulina · Wysłany: Pią 20:41, 20 Mar 2009 Temat postu:

lady m.- a nie lubisz Depp'a (popularnie nazywanego Dżonym Razz

), bo... bo nie, bo jakoś tak nie możesz się do niego przekonać etc. etc. czy sądzisz, że jest kiepskim aktorem?

lady makbet · Wysłany: Sob 18:23, 21 Mar 2009 Temat postu:

powiem tak. istnieje na świecie wiele wspaniałych manier aktorskich. w tej wielości nie sposób zapałać entuzjazmem do każdego jej przejawu. np. Al Pacino jest niewątpliwie ważnym dla kina i świetnym aktorem, ale mimo to nie przepadam za nim, jego styl gry, chociaż docackany i wyszlifowany, aktorsko "wybitny", nie rusza mnie.

to chyba o to tu chodzi. Johnny nie jest miernotą aktorską. ba, jest dobry. ale w jakiś sposób mnie drażni jego styl. może jest za dobry dla mnie.

Paulina

Lady m. zgadnij o kim niedawno na j.polski pisałam XD Tak jakoś wypadło na Chyrę. Swoją drogą gdybym wcześniej ruszyła tyłek i zaczęła pisać zadanie, mogłabym poprosić o pomoc Very Happy

Paulina

A ja, jak wiadomo, ostatnio namiętnie oglądam filmy z Colinem Very Happy

Jak fanka już od pewnego czasu postanowiłam oglądać filmy z nim seryjnie Very Happy

I bardzo mi się to podoba :]

Izabela

moim zdaniem wybitnym aktorem jest gael garcia bernal(mało znany, bo nie gra w komercyjnych), po prostu cud miód dla mnie - za każdym razem inny temat, inna kreacja, za każdym razem PRAWDZIWY.

lady makbet

gra w komercyjnych, gra;)
ale i tak go lubię. widziałam jego wszystkie filmy, z wyjątkiem pierwszego, do 2008 roku. to chyba wystarczający tego wyraz ;p

"Amores Perros" widziałam chyba z dziesięć razy. poza tym jeszcze parę innych świetnych ról: "dzienniki motocyklowe", "i twoją matkę też", no i rola w "złym wychowaniu" - toż absolutne mistrzostwo! ach, no i "jak we śnie" - urocza ciapowatość.

Izabela

widzieć to widziałam go w jednym komercyjnym więc uznałam, że to wyjątek od reguły Wink

masz rację, nie wiem czy to właśnie nie po 'złym wychowaniu' dostał nagrodę dla największego odkrycia ostatniego stulecia.

Paulina

Ja nic nie mówię, ale jak ktoś tu oprócz mnie lubi (delikatne słowo w moim przypadku) Colina F. to wywiad w boskim TO&OWO jest Razz

Janina

Paulina

No pamiętam, ale wiesz, piszę, żeby się upewnić Very Happy

Swoją drogą ostatnio przeżywam Colinomanie, a ten wywiad powitałam z dzikim okrzykiem radości Very Happy

XD

Janina

hihi, moja Colinomania jest chyba na słabszym poziomie Very Happy

hoyden

moim jest Marek Mostowiak. hmmm Very Happy

A tak naprawdę, to chyba nie jestem aż taka genialna, aby oceniać czyjąć grę. Bardziej przemawiają do mnie krajobrazy, muzyka, barwy itd. Smile

Paulina

Kolejny Brytol se zbiera, żeby moja Złota Trójka zmieniła się w Czwórkę... Brawo, brawo.... Spoko. Przynajmniej Colin ma ładne zdjęcie Very Happy

Fraa · Wysłany: Czw 10:56, 10 Mar 2011 Temat postu:

Johnny'ego Deppa lubię, bo to świetny aktor i tyla. Naprawdę wielki rispekt dla niego. I wielki rispekt, że - mimo nader korzystnej aparycji - uniknął zaszufladkowania w rolach amantów. Smile

A kogo jeszcze?

John Hurt - dotąd widywałam go w krótkich rólkach, ale megawyrazistych, zapadających w pamięć. Potrafi niesamowicie przejmująco zagrać.

Christopher Walken - mój pierwszy aktorski idol, wielbię go odkąd pamiętam^^

Rutger Hauer - kilka niesamowitych ról, świetny aktor. Smile

Clint Eastwood - genialny, nawet jeśli to aktor jednej miny. ^^

Jim Carrey - niesłusznie usiłuje się go zaszufladkować jako aktora komediowego. Rewelacyjny zarówno w komediowych rolach, jak i niekomediowych. No i ma gumową twarz. xD (widzieliście, jak naśladuje Nicholsona?! A Nicholsona NIE DA się naśladować!)

I inni, jak psychopatyczny Jack Nicholson, niezrównany Malcolm McDowell czy fantastyczny Kenneth Branagh. Ja mam dużo ulubionych aktorów. ^^